Węgleszyno – Rąty – Wieżyca – Kolano - Węgleszyno
Szlak biegnie przez Wzniesienie Kolańskiej Huty, porośnięte przez piękny las, który zachował fragmenty buczyn zbliżonych do naturalnych. Las ten od 1422 r. stanowił własność Kartuzów, nosząc nazwę Las Myśliwiec. W 1630 r. sprowadzono tu niemieckich kolonistów, którzy założyli hutę szkła Kolańska Huta, na której potrzeby wykarczowano większość lasu. W XIX w. został on ponownie zalesiony, w dużej mierze monokulturami sosny, modrzewia i świerku, wprowadzono również amerykańską daglezję. W czasie II wojny światowej leśniczy Józef Król w tutejszych lasach ukrywał kilkudziesięciu zbiegów, którym załatwił dokumenty pracowników leśnych. Na przełomie 1944 i 1945 r. zbudowano tu rowy strzeleckie.
Szlak zaczyna się w Węgleszynie – przysiółku Ostrzyc, przy ul. Bukowej. Wyjeżdżamy z Rynny Ostrzycko-Rąckiej na wysoczyznę. Osiągamy leśną polanę z zabudowaniami leśnictwa Kolańska Huta. W połowie XVII w. Kartuzi założyli tu hutę szkła, będącą częścią folwarku grabowskiego. Mieściła się tu również prawdopodobnie wytwórnia węgla drzewnego i popiołu. Huta działała aż do rozbiorów i sekularyzacji dóbr kartuskich. W 1867 r. powstała tu leśniczówka, działająca aż do dzisiaj.
Wjeżdżamy ponownie w las, osiągając najwyższy punkt Wzniesienia Kolańskiej Huty (246 m). W okolicy rosną sztucznie wprowadzone amerykańskie daglezje. Zjeżdżamy w dół, mijamy niewielkie torfowisko, ślady po rowach strzeleckich z 1944-45 r. i miejsce odpoczynku Popas nad Rątami. Wyjeżdżamy z lasu i osiągamy skraj wsi Rąty, znanej ze strajku szkolnego w 1906 r. przeciwko nauczaniu religii po niemiecku.
Jedziemy teraz skrajem lasu, mając przed sobą widok na Jezioro Rąty, które od lat 60. XX w. zmniejsza swoją powierzchnię w wyniku źle przeprowadzonej melioracji. Poruszamy się skrajem Rynny Rąckiej, pokrytej pastwiskami i polami uprawnymi. Przebiega przez nią dawna magistrala węglowa Kościerzyna – Gdynia. Osiągamy osadę Wieżyca, stąd widok na słynne wzniesienie o tej samej nazwie. Wjeżdżamy ponownie w las i pniemy się na szczyt wysoczyzny, gdzie urządzono kolejne miejsce odpoczynku – Popas nad Kolanem. Stąd zaczynamy zjazd w dół i wracamy do punktu wyjściowego trasy.